Kiedy przejeżdżamy przez Zaporoże piorunujące wrażenie robi na nas tama na Dnieprze. Zapora o wysokości 60 metrów i długości 760 m należy do Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej, imponująca… ale w czasie wojny jest też ogromnym zagrożeniem, bo w przypadku jej wysadzenia zginą dziesiątki jeśli nie setki tysięcy ludzi. Bo Zaporoże to szóste najludniejsze miasto Ukrainy, leży w jej w południowo – wschodniej części. To ważny ośrodek przemysłowy oraz cel nieustających ataków. Zaporoska elektrownia jądrowa, od marca 2022 roku znajduje się pod rosyjską okupacją. To do Zaporoża ewakuowani są mieszkańcy z terenów okupowanych, miasto znajduje się 15 km od linii frontu.

Jednym z punktów schronienia w Zaporożu jest liceum sportowe. Obecnie przebywa tu grupa 40 – 50 dzieci (ta liczba ciągle się zmienia), które zostały ewakuowane z terenów okupowanych. Rodzice niektórych zostali na miejscu, inne nie mają już nikogo bliskiego. Kiedy tu trafiają często nie mają zupełnie nic ze sobą, ani ubrań, ani rzeczy osobistych. Mieszkają i uczą się w piwnicy szkoły, bo w Zaporożu alarmy zdarzają się w każdej chwili, więc tak jest bezpieczniej. Warunki w jakich przebywają i jakie mają do nauki ciężko opisać, ale od czego są zdjęcia… Na piętrze budynku mieszkają dorośli, często ludzie starsi, którzy także znaleźli tu schronienie. Natomiast dotychczasowi uczniowie mają lekcje tylko w trybie zdalnym. 

Pomoc jaką otrzymują tutaj mieszkańcy to najczęściej żywność z długim terminem przydatności… ale dzięki wsparciu organizacji pomocowych dzieci mają także zapewnione co tydzień świeże owoce. Zaś my dotarliśmy do szkoły wraz z wolontariuszami, którzy przywieźli specjalnie przygotowane imienne paczki dla dzieci, a także ubrania, artykuły higieniczne, ale też i słodycze.

I tak staliśmy z boku obserwując  zaciekawienie, wzruszenie i radość… z tych najprostszych rzeczy. Wydawałoby się to już wystarczająco solidną dawką emocji, ale wychodząc ze szkoły mijamy tablicę upamiętniającą uczniów i absolwentów szkoły, którzy zginęli walcząc w obronie Ukrainy. I przy tablicy, i przy wejściu zobaczyliśmy tradycyjne lalki motanki. Ich nazwa pochodzi od tego, że na korpus z siana nakręca się kolejne warstwy naturalnych tkanin, bez szycia… Lalki motanki są mocno zakorzenione w kulturze ukraińskiej, tworzy się je, aby chroniły dom, wspierały osobiste intencje i marzenia… 

Paczki dla dzieci zostały przygotowane przez pracowników Benda-Lutz Skawina Sp. z o.o. dzięki wsparciu finansowemu Fundacji BNP Paribas oraz Fundacji Polania.

Słodycze zostały zakupione ze środków przekazanych przez Zespół 30+ oraz Powsinianie Centrum Kultury Wilanów. Nieustającą opieką szkołę otacza również Misja Poślij Mnie.

Z pomocą dotarli tu także Urszula Włodarska – Sęk, Radna oraz Artur Buczyński, Zastępca Burmistrza Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawa

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *